• Sport
  • GKS Kołbaskowo-Przecław. Bożena Jakubczak o futbolu, marzeniach i wyzwaniach

GKS Kołbaskowo-Przecław. Bożena Jakubczak o futbolu, marzeniach i wyzwaniach

Rozmowa z Bożeną Jakubczak, założycielką Klubu Piłkarskiego Przecław, obecną działaczką GKS Kołbaskowo-Przecław.

– Skąd wzięła się pani pasja do futbolu?
– Zaraził mnie nią mój tata oraz bracia. Miałam trzech braci, którzy grali w piłkę nożną i często chodziłam z nimi na mecze. Na jednym z nich poznałam też swojego partnera, który również grał w piłkę. Tak się zaczęło. Do dziś futbol jest moją wielką pasją – założyłam klub piłkarski i prowadzę go już od dziewięciu lat.


– Skąd pomysł na założenie klubu? Jak wygląda ten proces?
– To na pewno sporo formalności. Mój brat wrócił z Anglii, gdzie prowadził amatorski klub. Jego doświadczenie, energia mojego drugiego brata oraz wsparcie mojego partnera sprawiły, że pojawił się pomysł stworzenia własnej drużyny. Chcieliśmy grać razem i tak powstał Klub Piłkarski Przecław. Założyliśmy go w maju 2015 roku i działamy do dziś.


– Jakie barwy przyjęliście na początku?
– Na początku graliśmy w barwach niebieskich, potem doszedł żółty. Niebieski kolor towarzyszył nam od zawsze.


– A dlaczego akurat niebieski?
– Wszyscy jednogłośnie wskazali ten kolor. To także jedna z barw na fladze gminy Kołbaskowo, co miało dla nas znaczenie. Po połączeniu KP Przecław ze Zrywem Kołbaskowo do naszych barw doszły czerwień i biel – te kolory miał Zryw. Osobiście bardzo lubię kolor czarny i mam pomysł, by w tej rundzie kupić czarne stroje wyjazdowe. Wszystko jednak zależy od funduszy.


– Jaką funkcję pełniła pani na początku?
– Od samego początku jestem skarbniczką i to się nie zmieniło. Jak to kobieta – lubię trzymać rękę na finansach. Uważam, że gospodaruję nimi rozsądnie. Każdą złotówkę oglądam trzy razy, zanim ją wydam. Poza tym prowadzę media społecznościowe klubu, reprezentuję nas na zewnątrz, negocjuję ze sponsorami i współpracuję z gminą. Mamy podzielone obowiązki, ale gdy ktoś choruje, przejmuję jego zadania.


– Jaki jest największy dotychczasowy sukces pani klubu?
– Na pewno awans do klasy okręgowej z trenerem Arkiem Sztadilowem, który od stycznia ponownie prowadzi nasz zespół. Liga okręgowa jest wymagająca, grają w niej zawodnicy, którzy szybko trafiają do IV czy III ligi. Utrzymujemy się w niej, ale przeskok do IV ligi to duże wyzwanie, głównie finansowe. Nie poddajemy się i patrzymy w tym kierunku.


– Jakie ma pani największe marzenie związane z klubem?
– Chciałabym, aby klub się rozwijał i żeby IV liga wróciła do Przecławia, jak to było kiedyś. Szukamy nowych źródeł finansowania, mamy na to pewne pomysły. W przyszłości widzę nas nawet nieco wyżej. To byłoby coś pięknego.


– Czy współpracujecie z większymi klubami, np. Świtem Szczecin czy Pogonią?
– Tak, mamy już pewne doświadczenia w tej kwestii. Grał u nas wypożyczony zawodnik ze Świtu, a także kilku młodych piłkarzy z akademii Pogoni. Nie zamykamy się na takie możliwości – wręcz przeciwnie, chcemy rozwijać tę współpracę, myślimy też nad innymi jej formami.


– Pamięta pani pierwszy obejrzany mecz?
– Tak, to był finał Ligi Mistrzów, w którym Manchester United w doliczonym czasie strzelił dwie bramki. Miałam wtedy osiem lat i ten moment bardzo zapadł mi w pamięć.


– Komu kibicuje pani dzisiaj?
– Na początku kibicowałam Manchesterowi United, moim ulubionym piłkarzem był Rio Ferdinand. Jednak później zostałam fanką Barcelony. Moją miłość do tego klubu zaszczepił we mnie partner. To świetna drużyna, cudowne miasto, marzę, by kiedyś tam zamieszkać. Mentalnie bardzo mi to miejsce odpowiada.


– Jak zareagowała pani na transfer Roberta Lewandowskiego do Barcelony?
– To było coś wspaniałego! Brakowało mi Polaka w Barcelonie, a teraz mamy ich dwóch – i to odgrywających kluczowe role. Robert Lewandowski to światowej klasy napastnik, co udowadnia, strzelając bramkę za bramką. Coraz ważniejszą postacią staje się też Wojciech Szczęsny. Bardzo mnie to cieszy i mocno im kibicuję.


– A co poza piłką? Jakie ma pani pasje?
– Uwielbiam robótki ręczne, takie jak decoupage czy praca z żywicą epoksydową. W naszej gminie często odbywają się warsztaty tego typu i chętnie w nich uczestniczę. Interesuję się też projektowaniem wnętrz i planuję zapisać się na kurs w tej dziedzinie. Od kiedy moja córka zaczęła grać w tenisa, poszerzyłam swoje sportowe zainteresowania o tę dyscyplinę. Zresztą sama grałam w tenisa jako dziecko. W naszej gminie mamy dwa piękne korty w GOKSiR – kto wie, może w przyszłości w ramach klubu uruchomimy sekcję tenisową?


– A w wolnym czasie?
– Lubię obejrzeć dobry film, zwłaszcza sensacyjny, albo posłuchać muzyki. Moimi ulubionymi artystami są Dawid Podsiadło, Daria Zawiałow, Agnieszka Chylińska i Kortez.

Źródło zdjęcia: archiwum prywatne
Ocena 3.67 (9 Głosy)

Pozostałe wiadomości: